Dramatyczny przebiegł miało spotkanie juniorów w I lidze pomiędzy MKS-em Kluczbork a Pomologią Prószków. Przyjezdni chociaż prezentowali się lepiej od swoich rówieśników z Kluczborka, pojechali do domu bez punktów.
Może gra nie była urzekająca, jednak na tyle nas dzisiaj stać. Można powiedzieć, że wygraliśmy mecz o utrzymanie. Dalej jest sens grać w tej lidze – mówi trener Ryszard Okaj.
W lidze wojewódzkiej toczy się wewnętrzna rywalizacja trzech drużyn z naszego województwa. Zespół który zajmie najniższą lokatę spada automatycznie do niższej ligi. Drugi grać będzie mecz barażowy, a trzeci ma pewne utrzymanie. Po dzisiejszej kolejce najlepsza jest Odra Opole. MKS Kluczbork dzięki wygranej nad lokalnym rywalem ma nad nimi 3 punkty przewagi.
Podopieczni trenera Ryszarda Okaja, którzy w tych ostatnich dniach przed maturami muszą podzielić szkolne obowiązki z grą w piłkę nożną, byli w niedzielne popołudnie wyjątkowo skuteczni.
Mam taki zespół, gdzie jest dużo maturzystów. Ciężko jest nam się zebrać na treningu. Ilość treningów wpływa na grę jaką obserwujemy na boisku. Powiedziałem w szatni, że musimy dwa razy więcej biegać niż trenujemy. Mają potencjał, ale muszą wybrać czy chcą grać w piłkę czy się uczyć. Szczerze mówiąc można to pogodzić – zaznacza szkoleniowiec.
Od pierwszych minut Pomologia utrzymywała się przy piłce, a MKS skupił się na obronie i próbie rozbijania ich ataków. Niestety skapitulowali po rzucie rożnym z prawej strony. W gąszczu zawodników, który utworzył się w polu karnym, ktoś dołożył nogę i posłał futbolówkę w prawy róg.
Przyjezdni zamierzali pójść za ciosem i dalej grali swoje. Jednak sygnał do ataku dał miejscowym Wrześniewski, który po strzale z dystansu minimalnie przestrzelił nad poprzeczką. Po chwili długie zagranie przed polem karnym otrzymał Muzyka. Przyjął, zdołał uwolnić się od dwóch atakujących go rywali, i następnie prawą nogą uderzył w światło bramki.
Po zmianie stron zaskoczeni takim obrotem sprawy zawodnicy Pomologii znów szukali sposobu na przedarcie się przez defensywę MKS-u. Jednak nadziali się na kontrę. Mikulski otrzymał prostopadłe podanie w pole karne, a w pojedynku biegowym z bramkarzem okazał się szybszy i zdołał trącić jeszcze futbolówkę, po czym został przewrócony przez golkipera. Sędzia nie miał wyboru i podyktował jedenastkę, którą pewnie wykonał Zator.
Kiedy zawodnik Pomologii w następnej akcji zagrał ręką przed polem karnym za co otrzymał czerwoną kartkę osłabiając swój zespół, nie zapowiadało się na dramaturgię w ostatnich minutach. Kibice jednak po chwili przecierali oczy ze zdumienia, bowiem po faulu w polu karnym Prószków wywalczył rzut karny pewnie zamieniony na bramkę. Mimo gry w osłabieniu goście zdołali wyrównać, a do tego siły wyrównały się po czerwonej kartce dla zawodnika MKS-u, który zbyt dużo krytykował decyzje arbitra.
Z remisu żadna ze stron nie była zadowolona, bowiem obie strony rzuciły się do ataku. W końcowych minutach MKS wywalczył rzut rożny z lewej strony. Nie było to udane dośrodkowanie, bowiem futbolówka nie przeszła nawet pierwszego obrońcy Pomologii. Jednak jak się po krótkiej chwili okazało, zawodnik gości popełnił niewybaczalny błąd, bo przy próbie wybijania zagrał ręką i arbiter znów wskazał na wapno. Zwycięskiego gola strzelił Zator. Po doliczonym czasie gry sędzia zakończył spotkanie.
MKS Kluczbork – Pomologia Prószków 3:2 (1:1)
Bramki: Muzyka 40′, Zator 75′, 90′ – ? 25′, ? 85′
Zobacz GALERIĘ z tego spotkania
Nie ma komentarzy
Dodaj swójZabrania się podczas komentowania naruszania dóbr osobistych i norm społecznych. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia lub edycji komentarzy bez przyczyny.
Treść komentarza jest własnością twórcy i tylko on jest za nie odpowiedzialny. Redakcja serwisu nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy.
Niniejszyn pisząc komentarz zgadzasz się z tymi warunkami.